PokoGame Najlepsze forum PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Zapisy do Kuny.

+3
kempus12i
Kuleczka
Kuna
7 posters

Go down

Zapisy do Kuny. Empty Zapisy do Kuny.

Pisanie by Kuna Pon 9 Wrz 2013 - 18:24

Więc od podstaw. Jestem Wilhelm Kuna Krzesłogryz herbu Pogryzione Krzesło. Prowadzę każdy rodzaj gry. Nastawiam się bardziej na fabułę i na postacie poboczne, więc jak chcesz szybko zostać prosem to nie jest temat dla ciebie. A teraz trochę formalności.

Po pierwsze regulamin obowiązujący w moich grach:
1. 4 ostrzeżenia - wyrzucenie z gry.
2. Bez rażących błędów ortograficznych. Obecny etap rozwoju internetu pozwala na używanie przeglądarek automatycznie podkreślających ortografy. Zwracam na to uwagę. Wy też zwracajcie uwagę mi. Jestem człowiekiem, mogę się pomylić. W wypadku natarczywych i częstych ortografów daję ostrzeżenie.
3. Staraj się pisać długie posty. Każdy ma czasem gorszy dzień, ale pamiętaj, że jak napiszesz mało to ja też będę musiał odpisać mało.
4. Jeśli gra cię nudzi zwróć mi uwagę. Pogadaj ze mną na PW czy na SB, a nawet na GG. Gra ma być przyjemnością a nie przymusem. Jeśli ci nie odpowiadam, przenieś się do innego MG. Nie mam nic przeciwko. Nigdy.
5. Przeklinanie w moich grach jest dozwolone, ale pamiętajcie o umiarze. Od czasu do czasu można, ale nagminne może zakończyć się ostrzeżeniem.
6. Jeśli coś ci nie pasuje poinformuj mnie o tym.
7. Mogę ci zwracać uwagę słownie gdy coś nie będzie mi pasowało. Jeśli nadal będziesz robić po swojemu, zakończy się to ostrzeżeniem.
8. NIGDY nie próbuj wnikać w strefę MG pisząc o czymś w trybie dokonanym bądź pisząc, że coś się stało. Toleruję jedynie delikatne wtargnięcia, ale jeśli przekroczysz tą minimalną granicę daję ostrzeżenie bez zwrócenia uwagi. To coś, czego nie mogę znieść. Tak samo ja nie będę pisał co zrobiłeś, ew. czy udało ci się coś zrobić.


Czasem będę nanosił poprawki do regulaminu, informując o tym wszystkich moich graczy. Są oni wtedy zobowiązani przestrzegać tego regulaminu. Gra u mnie - akceptacja regulaminu. Jeśli nie akceptujesz zmian bądź są ci one nie na rękę, zmień MG.

A teraz KP

Gra trenerska:
Imię: Czyli twoje imię w grze.
Nazwisko: Czyli nazwisko.
Wiek: Czyli wiek.
Płeć: Czyli kobieta czy mężczyzna. Serio, czasem nie da się domyśleć.
Starter: Pokemon z którym startujecie. Podajcie jego nazwę, imię (nie to samo co nazwa, tylko jak na niego wołacie), płeć, możecie dopisać charakter i takie tego typu pierdoły.
Region: No region w którym jesteście.
Miejsce początku: Gdzie zaczynacie przygodę.
Cel: Twój cel na drodze ninja trenera pokemonów.
Historia: Ma być ciekawa. Minimum 15 zdań. Musze zobaczyć jak piszecie zanim was przyjmę.
Tryb gry: Czysta formalność. Ma być albo realnie (realistyczny) albo jak w grze (nierealistyczny)
Prośby: Wszystko czego ode mnie wymagacie, prośby do gry, do postaci, do historii... Cokolwiek.
Towarzysz: Jeśli wypełniasz te pole to musisz opisać swojego towarzysza wędrówki. Imię nazwisko, wygląd, cel, pokemony, wiek, płeć... Wszystko. Jak już pisałem, kładę duży nacisk na npc.
Dodatkowe: To co nie pasuje wyżej pisz tu.
Czemu ja: Piszcie czemu ja bo lubię słuchać jak mnie chwalą.

Gra pokemonowa:
Imię: Twoje imię.
Rasa: To jest nazwa twojego pokemona.
Płeć: Samica lub samiec.
Wiek: Twój wiek
Stado: Jeśli masz jakąś wesołą kompanię w której podróżujesz i ona ma nazwę to nazwij ją.
Region: Wasz region.
Miejsce początkowe: Gdzie zaczynacie.
Historia postaci: To samo co w trenerskiej. Min. 15 zdań.
Cel: Czyli wasz cel.
Tryb gry: Realistyczny/Nierealistyczny
Towarzysze: To samo co w wypadku trenerskiej. Dokładny opis towarzystwa mile widziany.
Prośby: Twoje prośby do mnie, to samo co w wypadku trenerskiej.
Dodatkowe: To co nie pasuje wyżej wstawiasz tu.
Czemu ja: No czemu wybierasz mnie.

W wypadkach innych gier możecie używać powyższych formularzy i zmieniać je wedle potrzeby. Wymagania pozostają te same.

Gra trenerska:
Kod:
[b]Imię:[/b]
[b]Nazwisko:[/b]
[b]Wiek:[/b]
[b]Płeć:[/b]
[b]Starter:[/b]
[b]Region:[/b]
[b]Miejsce początku:[/b]
[b]Cel:[/b]
[b]Historia:[/b]
[b]Tryb gry:[/b]
[b]Prośby:[/b]
[b]Towarzysz:[/b]
[b]Dodatkowe:[/b]
[b]Czemu ja:[/b]
Gra pokemonowa:
Kod:
[b]Imię:[/b]
[b]Rasa:[/b]
[b]Płeć:[/b]
[b]Wiek:[/b]
[b]Stado:[/b]
[b]Region:[/b]
[b]Miejsce początkowe:[/b]
[b]Historia postaci: [/b]
[b]Cel:[/b]
[b]Tryb gry:[/b]
[b]Towarzysze:[/b]
[b]Prośby:[/b]
[b]Dodatkowe:[/b]
[b]Czemu ja:[/b]
Każdy gracz od momentu założenia gry ma tydzień na stworzenie KP i podpisu, które to będzie regularnie uzupełniał. Ułatwi mi to znacznie prowadzenie gry. Wszelkie informacje na temat KP i podpisu znajdziecie tutaj.


Ostatnio zmieniony przez Kuna dnia Czw 12 Wrz 2013 - 15:14, w całości zmieniany 1 raz
Kuna
Kuna

Liczba postów : 45
Join date : 04/09/2013
Age : 109
Skąd : To pytanie?

http://www.golebabywubraniach.pl

Powrót do góry Go down

Zapisy do Kuny. Empty Re: Zapisy do Kuny.

Pisanie by Kuleczka Wto 10 Wrz 2013 - 17:25

Imię: Sarah (Sari)
   Nazwisko: Djones
   Wiek: 18 niech będzie ogólnie, a na chodzie (czyli po przebudzeniu) to 12
   Płeć: Kobieta
   Starter: Tynamo (Nitro, samiec)
   Region: Jak woli MG
   Miejsce początku:Jak Woli MG
   Cel: Przeżyć wiele przygód, być jak najlepszą i pokonać wszystkie złe teamy (zaszaleję)
   Historia:Wszystko zaczęło się od jednego włosa i grupy naukowców o wielkich ambicjach. Owy włos należał do legendarnego pokemona – Arceusa. Zaczęły się badania oraz zdobywanie DNA od ludzi, którzy według ich kryteriów byli najlepsi, by ich geny złączyły się z innymi – niemożliwie potężnymi. To wszystko trwało lata. W końcu nim organizm się rozwinął do zadowalającego ich stadium – minęło mnóstwo czasu. Ale i tak nie wszystko poszło dobrze. Przy wybudzaniu powstała niesamowita fala energii. Zarządzono natychmiastową ewakuację. To wszystko pochodziło od stworzonego przez nich klona. Moc, która dotąd była uśpiona w ciele istoty, uwolniła się w niekontrolowany sposób. Wszystko wokół zostało doszczętnie zniszczone, a ludzie odpowiedzialni za to uznali, że klon także zginął i nie ma co wracać. Dane utracone, ich dotychczasowa robota poszła z dymem… Byli tak rozżaleni, że nawet jakby jednak było co szukać – nie chcieliby tego. I tak więcej taka okazja im się nie nadarzy. Lepiej jak zabiorą się za inny projekt.

A tymczasem… Dziewczyna obudziła się w ogromnym kraterze. Nie miała pojęcia, kim była ani co się stało. Nie wiedziała kompletnie nic. Zareagowała strachem na otoczenie. Dotąd była tylko pustka… Dotarł do niej drażniący zapach spalenizny. Ledwo zyskała świadomość, a same nieprzyjemne odczucia. Następnie zaczęła słyszeć. Jakieś regularne dźwięki, które przyprawiły ją o dreszcze.
- Witaj… Widzę, że jest ci potrzebna pomoc, ja jestem w stanie ci ją zapewnić… - nie rozumiała kompletnie sensu słów, ale poczuła, że może zaufać właścicielowi głosu – mężczyźnie w średnim wieku, którego twarz była naznaczona licznymi bliznami.
Jak się okazało, trafiła do miejsca, gdzie szkolono… ninja. Wszyscy tutaj byli poddawani ostrym treningom i wielu trudnym testom, które mają sprawdzić, czy się nadają, by w przyszłości być świetnym wojownikiem. Oczywiście dziewczyna budziła spore zainteresowanie przez swoją odmienność. Miała pokemonie uszy jak u Arceusa, dość długi ogon i oczy o niezwykłym blasku. Niebieskie z czerwonymi obwódkami wokół oczu. Z jakichś powodów miała inne kolory niż Arceus – czarne. Włosy do łokcie i z natury ma na nich dwa niebieskie pasemka po bokach.
Po wielu latach ukończyła trening i pozostali już nie zwracali uwagi na jej wygląd. Nawet znalazła sobie już nie tyle przyjaciela, co chłopaka.
   Tryb gry: Realistyczny
   Prośby:Żeby postać miała jakieś zdolności... Tutaj: zwiększona sprawność, siła, wytrzymałość plus rozmowa z pokemonami. Jak MG da coś więcej z czasem to fajnie, jak nie to się nie obrażę. No i rhomansa poproszę c:
   Towarzysz: Urlich Stern, chłopak, 19 lat, cele... hm.. to zostawiam MG, pokemon - Pawniard,
   Dodatkowe: Nic na razie c:
   Czemu ja: Bo mi Cię Bilauta poleciła i w ogóle widzę, że będziesz fajny MG c:

Przyjęta

Kuleczka

Liczba postów : 15
Join date : 03/09/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy do Kuny. Empty Re: Zapisy do Kuny.

Pisanie by kempus12i Wto 10 Wrz 2013 - 18:04

Imię:Jarek
Nazwisko:Kempa
Wiek:15
Płeć:Mężczyzna
Starter:Charmander(brak imienia, samiczka)
Region:Kanto
Miejsce początku:Pallet Town
Cel:Złapanie konkretnego pokemona - Darkrai, oraz odnalezienie człowieka, który wysłał mnie do Sinnoh.
Historia:Od zawsze byłem moim pragnieniem było rozpocząć swoją podróż pokemon w wieku 10 lat. Niestety moje losy potoczyły się inaczej. W dzień 10 urodzin poszedłem tak jak każdy inny dzieciak do Pr. Oak'a i wybrałem mojego pierwszego pokemona. Był nim Charmander, pokemon którego wybierało większość młodych trenerów. Byłem tak podekscytowany że wyszedłem od Oak'a bez zabrania Pokedex'a. Kiedy sobie przypomniałem i zacząłem wracać do profesora, zaczepił mnie pewien mężczyzna. Zaczęło się od rozmowy od celu mojej podróży, a zakończyło na ogłuszeniu i wywiezieniu do innego regionu - Sinnoh. Obudziłem się w samym środku lasu i spostrzegłem że nie mam przy sobie mojego startera - Charmandera. Po chwili jednak przypomniałem sobie, że zostawiłem go w domu jak wracałem do Pr. Oak'a. Tak więc tułałem się po regionie Sinnoh przez ok. 4-5 lat szukając drogi do domu. Największym problemem było to, że skoro mnie nikt nie znał to nie chciał mi pomóc. Żyłem więc z tego co sam znalazłem. Pewnej nocy, kiedy spałem Pokemon zwany Darkrai podszedł do mnie. Dzięki swoim zdolnościom widzenia snów zobaczył, że próbuje wrócić do domu i mi w tym pomógł. Użył swoich innych zdolności by przenieść mnie w pobliże Palett Town. Zanim zdążyłem mu podziękować zniknął. Wróciłem więc do domu. Gdy tylko wszedłem dostałem opieprz od matki, która myślała, że po prostu wyszedłem na moją podróż bez słowa i nie pisałem do niej. Nie wydało jej się dziwne to, że nie wziąłem mojego startera. Po długich tłumaczeniach i odpowiednim przygotowaniu wyruszyłem w podróż mając dwa cele: złapać tajemniczego pokemona Darkrai i dowiedzieć się kim był człowiek który wywiózł oraz do jakiej organizacji kryminalnej należał.
Tryb gry:realistyczny
Prośby:chciałbym, jeżeli Ci to nie przeszkadza, mieć tylko trzy pokemony(oprócz startera pozostałe dwa możesz sobie wybrać dowolnie)
Towarzysz:brak
Dodatkowe:brak(mnie wszystko jedno)
Czemu ja:a czemu nie?

Przyjęty

kempus12i

Liczba postów : 7
Join date : 10/09/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy do Kuny. Empty Re: Zapisy do Kuny.

Pisanie by Sezowaty Sro 11 Wrz 2013 - 17:01

Imię: Marcus (Mark) James
Nazwisko: Gaunt
Wiek: 17
Płeć: Mężczyzna
Starter: Charmander (hell yea)
Region: Kanto
Miejsce początku: Pallet Town
Cel: wygrać ligę. Zebrać dream team i rzadkie pokemony.
Historia:
Nie chce mi się myśleć więc walnę minimum 15 zdań, hehs.
Marcus urodził się w szlacheckiej, bogatej rodzinie. Duża willa, dużo znajomych, powodzenie u dziewczyn, inteligencja - młodzieniec idealny. Teoretycznie i praktycznie niczego mu nie brakowało, był szczęśliwy. Normalnie walnąłbym jakiegoś sad enda ale nie, jego rodzice żyli i mieli się dobrze. Żadna babka/ciotka/matka/siostra matki żony syna nie zmarła a zespół R go nie porwał więc nic raczej nie miało wpływu na jego przyszłe życie. Oczywiście od dziecka interesował się pokemonami na równi z fizyką kwantową, chemią czy biologią. Stawiał sobie proste i jasne cele. Kilka lat temu postanowił że zdobędzie ligę pokemon. Najbardziej interesowały go pokemony legendarne i rzadkie - był ich wielkim miłośnikiem, więc w drodze do ligi pragnął spotkać bądź złapać najwięcej rare'ów. Szczęśliwy i pełny nadziei na ciekawe przygody postanowił udać się do profesora Dęba w celu odebrania startera. Tak oto sobie wyobrażał początek jego kariery trenersko-hodowlanej. Bo hodowcą pokemonów poniekąd też chciał być. Trener, ale taki, który kocha swoje pokemony. Zostawił przyjaciół, by znaleźć nowych - tak sobie wmawiał. I tak pewnie będzie.
Tryb gry: Realistyczny
Prośby: coś ala ls, w miarę możliwości za dobrą grę skonstruowanie wymarzonego dream teamu lub przyzwoitych zamienników. (o dream teamie na privie). Nie muszę i w sumie nie chcę spotykać pokemonów 5 generacji.
Towarzysz: jak wymyślę wszystko o towarzyszu to napiszę na privie, z początku gry nie musi być, tak przed 1 miastem, lub wcześniej.
Dodatkowe: sam sobie chcę ograniczyć liczbę ataków u danego poka do 6, w jakichś ekstremalnych przypadkach typu potrzebny atak czy coś rozszerzenie do możliwych 8. Ośmiu nie przekroczę.
Czemu ja: bo nie on.

Przyjmuję.
Sezowaty
Sezowaty

Liczba postów : 36
Join date : 08/09/2013
Age : 27

http://rabbit-doubt.web-rpg.com

Powrót do góry Go down

Zapisy do Kuny. Empty Re: Zapisy do Kuny.

Pisanie by Brutus Czw 12 Wrz 2013 - 16:40

Imię: Daichi
Nazwisko: Masahiro
Wiek: 17
Płeć: Mężczyzna
Starter: Growlithe
Region: Kanto
Miejsce początku: Pallet Town
Cel: do listopada wbiję platyna Spełnię ostatnią wolę mojego brata.
Historia:
Daichi urodził się w niespecjalnie bogatej, jednak kochającej się rodzinie. Oprócz wspaniałych rodziców posiadał on również brata - Hirokiego. Daichi był od niego młodszy o 2 lata. Bracia dorastali razem, mieli wspólnych przyjaciół i łączyła ich jedna wspólna cecha - oboje kochali pokemony. Często kłócili się o to, których z nich w przyszłości zostanie najlepszym trenerem, albo który pokemon jest najsilniejszy. Mimo tego, świetnie się dogadywali, a rodzice starali się jak mogli, aby zagwarantować im jak najlepsze życie. W tej historii, nie byłoby nic ciekawego, gdyby nie pewien dzień... (dum, dum, dum, duuuum, czas na sad end).
Daichi, wraz z bratem i rodzicami udali się na weekend nad jezioro.

-Już nie mogę się doczekać, na pewno spotkamy tam wiele wspaniałych pokemonów! - krzyczał podekscytowany Daichi
-Poczekaj, za 20 minut powinniśmy być na miejscu, od razu pójdziemy jakiś poszukać. - odpowiedział mu ze spokojem Hirito

Jak powiedział, tak zrobił, chwilę po przyjeździe rodzice zabrali się za rozbijanie namiotu, a Hirito od razu wziął brata na spacer do lasu w poszukiwaniu pokemonów.

-Tylko uważajcie na siebie! - krzyczała do biegnących dzieci, oni jednak byli zbyt podekscytowani by to usłyszeć.

Po kilku minutach przechadzki spotkali tylko kilka weedlów i rattat. Wtedy też do ich uszów dotarł dziwny dźwięk. Było to smutne warczenie blisko nich. Bracia bez namysłu podeszli do miejsca, z którego dochodziły dźwięki. Ku ich wielkiemu zdziwieniu znajdował się tam przywiązany do drzewa, zagłodzony i pobity Growlithe. Daichi błyskawicznie odwiązał biednego pokemona i wziął na go na ręce.

-Hej, Daichi ktoś biegnie w naszą stronę. - oznajmił trzęsący się ze strachu Hiroki

Rzeczywiście, ktoś do nich biegł, z każdą sekundą znajdował się coraz bliżej. Był to jakiś mężczyzna, z kapturem zarzuconym na głowę. Coś błysnęło w jego ręku. Bracia nie wiedzieli co się dzieję, byli tak przerażeni, że nogi się pod nimi uginały i nie byli wstanie nawet uciekać. Mężczyzna był już naprawdę blisko, było to już pewne, miał ręku nóż. Po chwili dobiegł on do Daichiego... Dla chłopaka czas wtedy zwolnił, widział tylko mężczyznę, który zaraz go dźgnie... Sekundy trwały wiecznie, był on pewny, że to dla niego koniec... Wtedy nagle pod nóż skierowany ku Daichiemu rzucił się Hiroki. Kałuża krwi spłynęła po jego klatce piersiowej, został trafiony w serce. Daichiego zamurowało, nie wierzył w to co się dzieje. Nagle usłyszał wystrzał. Mężczyzna padł na ziemię z krwią wylewającą się z jego głowy. Zauważył on stojącą kilkanaście metrów przed nim postać z pistoletem skierowanym ku mordercy, był to policjant. Wtedy Daichi zemdlał... Obudził się kilka minut później w rękach swojej płaczącej matki, z małym growlithem wtulonym w jego nogi...

Daichi bardzo długo nie mógł dojść do siebie. Mężczyzna, który zabił jego brata oraz zostawił na pastwę losu biednego Growlitha był psychicznie chory. Minęły dwa lata a myśli w jego głowie jakoś się poukładały. Zdał sobie sprawę z tego, że musi coś zrobić, aby życie jego brata nie poszło na marne. Rodzice przekazali mu ostatnie słowa jego nieżyjącego już brata. Chciał on, aby Daichi żył dalej pełnią życia i został najlepszym trenerem na świecie. Zgodnie z wolą brata Daichi postanowił wyruszyć w swoją własną drogę pokemon, wspólnie z Growlithem, z którym nie rozstawał się od dwóch lat...

Tryb gry: nierealistyczny
Prośby: Jak najwięcej pokemonów z pierwszej i jak najmniej z piątej generacji :>
Towarzysz: brak, przynajmniej początkowo
Dodatkowe: ad tito
Czemu ja: ad tito

Przyjmuję (Ap tito lepsiejszy ;<).
Brutus
Brutus

Liczba postów : 23
Join date : 11/09/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy do Kuny. Empty Re: Zapisy do Kuny.

Pisanie by Bilauta Czw 12 Wrz 2013 - 16:46

Imię: Lena
Nazwisko: Ribo
Wiek: 20
Płeć: Kobieta
Starter: Growlithe
Region:Jotho
Miejsce początku: Samotna wyspa
Cel: Dowiedzieć się co to za świat, jakie prawa nim rządzą oraz znaleźć drogę powrotną do mojego świata.
Historia: Lena od dwóch lat marzyła o prawdziwych wakacjach. Jej plany były dopięte na ostatni guzik. Najpierw znalezienie pracy, potem odkładanie każdego grosza na wakacje pełne luksusów. Tak też się stało. Za zgromadzone pieniądze kupiła bilet na przelot samolotem pierwszą klasą na rajskie wyspy.
Wszystko było już gotowe. Walizki i kosmetyki spakowane, aparaty, mp4, tablety, internet bezprzewodowy wszystko było sprawne i gotowe do działania. Zabrała ze sobą nawet płetwy i maskę do nurkowania. Tak… to miały być najwspanialsze wakacje na świecie.
Podróż na lotnisko minęła dziewczynie jak mrugnięcie oka. Radość z tego dnia przekraczała najśmielsze oczekiwania. Po wejściu na pokład samolotu dziewczynie szczęka opadła. Takich luksusów nie było w jej małym domku. Lena mieszkała sama, ponieważ jej rodzice zginęli gdy miała 16 lat. Od tej chwili sama musiała walczyć o przeżycie, ale nigdy nie przymierała głodem. Jej rodzice pozostawili jej dosyć spory spadek wystarczający na spełnienie jej podstawowych potrzeb i opłacenie rachunków. Wkrótce sama podjęła się pracy jako modelka. Może nie było to łatwe zajęcie. Dziewczyna zawsze była szczupła, ale też przeciętnie wysoka.
Samolot na pokładzie pierwszej klasy nie mieścił więcej niż 20 ludzi, ale był niezwykle luksusowy. Oddzielne kabiny zajmowały większość miejsca. W razie konieczności zawsze można było oddzielić się od reszty ludzi zasłoną z kaszmiru. Po zajęciu miejsca dziewczyna wtopiła się w przecudowny fotel. Był tak miękki, że spokojnie można było w nim zatonąć. Całość samolotu miała stalowo kobaltowy odcień. W jego wnętrzu było niesamowicie dużo miejsca. „Tak taki luksus to ja rozumiem” pomyślała i dała się porwać luksusom. Stewardessa podała przystawkę i zimną wodę z cytryną. Tak to był jej ulubiony napój w tak upalne dni jak dzisiaj.  Po krótkiej chwili pasażerowie zostali powiadomieni o zajęciu swoich miejsc i zapięciu pasów. Samolot miał wystartować. Lena nigdy nie leciała samolotem, ale słyszała, że to okropne uczucie. Wielka machina obudziła się do życia, silniki zawyły i dało się wyczuć, że właśnie startujemy. Jakiś mężczyzna dał znać, że można wystartować i samolot powoli nabierał szybkości. Zazwyczaj wgniata ludzi w fotele, ale nie tym razem. Miękkie siedziska minimalizowały niekomfortowe uczucie i Lena praktycznie nic nie poczuła. Podróż miała zająć niecałe dwa dni, dlatego dziewczyna puściła swoją ukochaną muzykę i pogrążyła się marzeniach o tych wspaniałych wakacjach. Po pewnym czasie zapadła w głębokim i błogim śnie. Śniła o czymś dziwnym. Jakiś dziwny stwór z ciałem tygrysa i głową lwa o niebieskiej grzywie miotał piorunami po okolicy. Naprzeciw niemu stał żółty lew z czarnymi pasami, któremu z paszczy wydobywały się błękitne płomienie. O dziwo nie robiły niczemu krzywdy, były niczym oczyszczenie. Obydwaj przeciwnicy mierzyli się wzrokiem. Wszystko wskazywało na to, że walczyli o coś cennego. Wtedy dostrzegła, że całemu temu wydarzeniu przygląda się tajemnicza dziewczyna. Była bardzo podobna do niej, a jednak. To była ona! Dlaczego płakała? Chyba krzyczała coś w stylu „Przestańcie!” .
Wtedy posypały się pierwsze iskry. Donośny grzmot wyrwał Lene z tajemniczego snu. Dziewczyna długo nie mogła wyjść z szoku i stwierdzić czy to wydarzyło się naprawdę. Nagła turbulencja wprawiła pasażerów w niepokój. Po chwili pojawiła się Stewardessa i poinformowała ich, że samolot wleciał w burzę, ale turbulencje są całkowicie niegroźne i nie należy się tym martwić. Nie wiedząc czemu Lena jakoś jej nie wierzyła… Odpięła pas i udała się do łazienki. Jej wnętrze było równie luksusowe jak reszta pierwszej klasy. Mogła spokojnie wziąć prysznic i wytrzeć się jednorazowym ręcznikiem. Kusząca propozycja, ale myśl o tym, że jednemu z 20 pasażerów czegoś się zachce odwiodła ją od tego pomysłu. Przemyła tylko twarz i postanowiła trochę pozwiedzać. Chwile pokręciła się po samolocie, ale zabłądziła i trafiła do załadowni ze zwierzętami. To co tam zobaczyła przeraziło ją. Młode zwierzęta pozamykane w ciasnych klatkach. To pewnie zwierzęta, które miały trafić do tamtejszego Zoo, a może do rezerwatu co bardziej by ją ucieszyło. Przechadzając się między klatkami zobaczyła coś dziwnego. Coś co przypominało stwora z jej snu, ale było o wiele mniejsze. Jakby młode lwiątko o czarnych tygrysich pasach. To pewnie ten słynny Legrys, o którym słyszała w wiadomościach. Hybryda lwa z tygrysem, całkowicie niepłodna jak zapewniali eksperci, ale czy im można wierzyć? Oni wiele rzeczy mówią. Dziewczyna zbliżyła się do legrysiątka.
- Cześć mały. Musi być ci tu wyjątkowo smutno - uśmiechnęła się. Stworek leżał w małej klatce z pyszczkiem opuszczonym na łapy. Dziewczyna czuła, że jest samotny.
- Pewnie zabrali cię od matki. Jesteś jeszcze za mały, na taką podróż - w tym momencie dziewczyna jak nigdy znienawidziła ludzi za to jak się obchodzili ze zwierzętami - Chciałabym, żebyś był wolny, ale nie mogę cię wypuścić. Przepraszam - w tym momencie przenikliwe spojrzenie stworka powędrowało na dziewczynę. Chwila milczenia trwała, a samolotem wstrząsnęło jakby ogromne kichnięcie. Potężne turbulencje zwaliły dziewczynę z nóg i o mały włos nie spadła na nią pusta stalowa klatka.
- Co się dzieje?! - wrzasnęła i w tym momencie coś wybuchło. Potężny huk ogłuszył dziewczynę. Z ładowni nie było ucieczki. Klatki zaczęły spadać odcinając ją od wyjścia. Lena chwyciła się klatki stworka, próbując złapać równowagę i to właśnie w tedy w ścianie samolotu powstała potężna wyrwa, przez którą część załadunku zniknęła w burzowych chmurach, a może raczej trąbie powietrznej. Ten widok ją przeraził, ale najgorsze był oto, że ciśnienie w ładowni zaczęło wypychać wszystko na zewnątrz! Kolejny pakunek spadł, lecz tym razem uderzył dziewczynę w głowę. Świat stawał się coraz ciemniejszy, a siły powoli odpływały. Ostatnie co poczuła dziewczyna to czyjaś ręka, chyba z klatki stworka i to jak zaczęła szybować. Reszta owiana była już tajemnicą ciemności.
*
Coś zimnego otaczało dziewczynę, jakby falowało. To chyba była wodą. Pulsujący ból głowy zamazywał obraz rzeczywistości. Wszystko było jakby snem, ktoś jakby wyciągał ją z wody i przeniósł  w cień. Ostatnia myśl jaka zawitała w jej głowie „Co się stało?” po czym ponownie osunęła się czerń.
*
Minęło południe i słońce zaczęło prażyć jak głupie. Świadomość powoli powracała, skoro mogła poczuć jak skóra na jej ramieniu zaczyna piec. Otworzyła powoli oczy i spróbowała wstać. Głowa ciągle ją bolała, ale po za tym chyba nie była poważnie ranna. Może kilka siniaków.
Naprzeciwko niej zobaczyła tego stworka. Był o wiele większy niż początkowo sądziła.
„No pięknie, już pomnie” Stwierdziła, ale stworek siedział i patrzył się swoimi błękitnymi oczami prosto na nią. Jego wzrok wyrażał coś w stylu „Wszystko w porządku?”
Światło, które padało na jego sierść sprawiało, że przybrała ona kolor czerwonej pomarańczy.
„Czyli jednak mój sen nie mógł być prawdziwy.” Stwierdziła patrząc na stwora.
- Zaraz gdzie ja w ogóle jestem? To chyba jakaś Wyspa. No nic trzeba zebrać trochę chrustu na opał i znaleźć coś do jedzenia

Tryb gry: Realistyczny
Prośby: Naucz lenne życia w tym świecie :)A co do spotykanych pokemonów… Ogranicz się do 1,2 i 3 generacji Very Happy
Towarzysz: Na bezludnej wyspie dość ciężko o towarzyszy.
Dodatkowe: Lena przybyła ze świata pozbawionego pokemonów. Jej samolot trafił na burzę i wpadła w trąbę powietrzną, która przeniosła ją do świata Poko. Dodatkowo historia jej pokemona jest owiana tajemnicą. Pozory potrafią mylić.
Czemu ja: Może już za stara na poki jestem, ale co to zmienia jak chce się przeżyć przygodę?

Przyjmuję.

Bilauta

Liczba postów : 71
Join date : 03/09/2013
Age : 31
Skąd : Śląsk

Powrót do góry Go down

Zapisy do Kuny. Empty Re: Zapisy do Kuny.

Pisanie by Przemo Pią 13 Wrz 2013 - 18:32

Imię: Przemo
Nazwisko: Zabalusky
Wiek: 20
Płeć: M
Starter: Charmander
Region: Kanto
Miejsce początku: Alabastia
Cel: Dopaść Czarnego Magikarpia i zebrać ekipę poków ze starego PG
Historia:
Był rok 1993. Światem od kilku lat rządził Ten Którego Nie Wolno Wyławiać znany także pod innym imieniem – Magikarp. Wraz ze swoimi zaufanymi współpracownikami – Kakuną, Metapodem i Feebasem, siali strach i zniszczenie pośród mieszkańców planety Ziemi. Mieli za sobą tysiące zwolenników, jednak nie wszyscy dali się zastraszyć krwiożerczym pokemonom. Zakon Ho-oH’a skupiał wokół siebie resztki prawych obywateli naszej planety. Ich przywódca – Wielki Psyduck – był jedynym stworzeniem, które mogło stawić czoło mrocznemu Magikarpiowi. Wraz ze swoimi pobratymcami – Cascoonem, Silcoonem i Burmym bronił ludzkości przed otaczającym świat złem. Jesienią, tego samego roku, w Dolinie Arceusa przyszedł na świat mały i pozornie nic nieznaczący chłopiec. Nic bardziej mylnego. Pół roku po jego narodzinach wielki prorok Slowpoke wygłosił o nim magiczną przepowiednię:

,,Oto nadchodzi ten, który ma moc pokonania Czarnego Rekina. Czarny Rekin naznaczy go jako równego sobie, ale on będzie miał trenerską moc, jakiej Czarny Rekin nie zna. Bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje.”

Niedługo potem wieść o tym rozniosła się po całym kraju, a rozwścieczony Magikarp postanowił pozbyć się chłopca. Pewnej wiosennej nocy wdarł się do jego domu i potężnym Pluskiem zgładził jego rodziców. Jednak to co stało się potem zaskoczyło wszystkich. Gdy Ten Którego Nie Wolno Wyławiać chciał ugodzić małego chłopca, został rażony rykoszetem własnego ataku. I w ten oto sposób słuch po Czarnym Rekinie zaginął, zaś jego zwolennicy zostali wtrąceni do więzienia pilnowanego przez mroczne Sewaddle.

Chłopca o imieniu Przemo przygarnęła jego najbliższa rodzina – Venipede i Trubbish, która nie cierpiała go od samego początku. Chcieli wychować go zdala od świata Pokemon, dlatego wmówili chłopcu, że oboje są ludźmi, jednak chorymi na ciężką chorobę skóry. Wszystko szło po myśli nikczemnych opiekunów do czasu wakacji przed 11 urodzinami chłopca. Wtedy to właśnie do drzwi domu, w którym przebywał Przemo, zapukał Delibird. Przyniósł on list zaadresowany do chłopca:

,,
Arcwart
Szkoła
Trenerów i pseudo-trenerów
Dyrektor: Jigglypuff  Puffoski

Szanowny Panie Przemo,

Mamy przyjemność poinformowania Pana, że został Pan przyjęty do szkoły Trenerstwa i pozerstwa Arcwart. Dołączamy listę niezbędnych zbędników i wyposażenia.
Rok szkolny rozpoczyna się 1 września. Oczekujemy pańskiego Delibirda nie później niż 31 lipca.

Z wyrazami szacunku,

Bellsprout Burn
(z-ca dyrektora)."

Następne lata Przemo spędził w szkole, przyswajając wiedzę na temat pokemonów. Po jej zakończeniu zamieszkał na wsi nieopodal miejsca urodzenia, gdzie żebrał pod tamtejszą salą pokemon. Jednak po skończeniu 20 roku życia postanowił zmienić coś w swoim życiu. Udał się to Alabastii by tam rozpocząć swoją przygodę pokemon!
Tryb gry: Nierealistyczny
Prośby: Prosze porządnie prowadzić mi tą grę Very Happy
Towarzysz: Jestem samotnikiem
Dodatkowe: brak
Czemu ja: Mądry, czuły i wspaniały, oto właśnie Kuna cały Smile

Przyjęty, ale mam dziwne wrażenie, że skądś zam tą historię... Very Happy

Przemo

Liczba postów : 21
Join date : 13/09/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy do Kuny. Empty Re: Zapisy do Kuny.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach